Może warcaby?

Czasem jest taki dzień (w moim przypadku najczęściej w weekend) kiedy po całym tygodniu pracy człowiek chce się ubrać w coś wygodnego i na luzie. Im jestem starsza tym bardziej przekonuję się że miękki i specjalnie za duży 'dres' jest najlepszym rozwiązaniem w dni relaksu...ale to po domu, bo na babcinym obiadku przydałoby się 'jakoś' wyglądać :)

Jako rozwiązanie pierwsze przyszły buty na płaskiej podeszwie- obcas 2,5cm zaliczam do płaskich butów ;) Ponieważ nie było jeszcze na tyle ciepło by zakładać baletki czy inne tego typu lekkie obuwie, założyłam swoje jasne zamszowe kozaki. Do tego jasna pastelowa spódnica(New Look; ok.59zł), którą upolowałam jakiś rok temu i którą uwielbiam -dobrze się układa, nie gniecie się, nie jest za krótka, nie za długa oraz rozciąga się więc poruszam się swobodnie. Nic więcej nie potrzeba. :) 

Wiem że pastele są modne w tym sezonie, ale żeby nie było tak blado i pastelowo zdecydowałam się na granatowy bluzko-sweterek(H&M; 39zł), który ładnie się prezentuje z pastelową spódnicą oraz... podkreśla moje niebieskie oczy ;) W końcu chodzi o to by podkreślać zalety, a ukrywać wady :)

 Kurtkę(ZARA) i torebkę(Sparrow) wybrałam w brązowych odcieniach, by nie gryzły się z beżowymi butami.

 Żeby nie było za leniwie, przyda się popracować trochę główką i jak mówi brat mojej przyjaciółki "ruszyć chomika" :D Czas na warcaby!

 A to moja tajna broń! Całe życie mi powtarzano, że im więcej biedronka ma kropeczek tym jest starsza... no ta wygląda na bardzo doświadczoną. Zakładam że to dzięki niej wynik było 1:0 :D

Niestety mój przeciwnik nie wiedział, że dzięki mamie umiem grać w warcaby odkąd pamiętam... więc rewanż zakończył się wynikiem 2:0 :) Swoją drogą to miłe że ktoś wpadł na pomysł by umieścić takie stoły w parku. Kilka kamyczków, kapsli czy zakrętek i do dzieła!

Pozdrawiam Was ciepło! i zachęcam do komentowania postów :)